Witam.
Dnia 03.12.2009 r. korzystałem z myjni automatycznej na stacji znajdującej się przy ulicy Poznańskiej 100 w Inowrocławiu, myjnia ta uszkodziła mój samochód, zawiadomiłem obsługę o tym zajściu która wezwała na miejsce kierownika stacji, po przyjeździe tego człowieka usłyszałem " leci sobie pan w huja" i szyderczo się zaśmiał bo wiedział, że nawet gdy zadzwonię na policje on mi nic nie pomoże gdyż jest to uszkodzenie przez maszynę i jest to w kwestii kierownictwa aby się dogadać.
Czy w każdej stacji na stanowisku kierowniczym pracuje takie gbury, chamscy i niewychowani ludzie??
Co mogę zrobić by szkoda ta była naprawiona, a ja nie musiałbym jej pokrywać z własnej kieszeni??